Mieszkańcy Włoszczowy sprzeciwiają się budowie masztu sieci Play w ścisłej zabudowie przy ulicy Partyzantów. Boją się o swoje zdrowie i pogorszenie jakości życia
Mieszkańcy ulicy Robotniczej i Partyzantów protestują przeciwko planowanej budowie stacji bazowej telefonii komórkowej 5G sieci Play przy sąsiadującej z ich działkami ulicy Partyzantów. Twierdzą, że nikt nie przeprowadził z nimi konsultacji społecznych.
Petycję w tej sprawie złożyli 20 października w Starostwie Powiatowym i 22.10 w Urzędzie Gminy – zobacz. Pod pismem podpisało się 30 mieszkańców. „Nasza decyzja jest podyktowana głębokim zaniepokojeniem i licznymi obawami, które dotyczą zarówno zdrowia, jak i jakości życia w naszej okolicy” – napisali mieszkańcy o planowanej inwestycji operatora telefonii komórkowej przy drodze wojewódzkiej 786 (naprzeciwko stacji paliw Circle K).
Sprawę poruszył na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Piotr Turczyński. Dyrektor Biura do spraw inwestycji Urzędu Gminy Sławomir Owczarek potwierdził, że gmina wydała temu inwestorowi decyzję o lokalizacji celu publicznego.
– W Urzędzie Gminy wydana została WZ-tka na budowę wieży telefonii komórkowej, była ona procedowana zgodnie z obowiązującymi przepisami, jest to inwestycja celu publicznego. Z tego, co się orientuję od sąsiada działki, na której ma powstać ta wieża, w tej chwili inwestor złożył wniosek o pozwolenie na budowę do Starostwa Powiatowego i strony otrzymały zawiadomienie – wyjaśnił Sławomir Owczarek.
Radny Turczyński dopytywał, dlaczego taki masz jest lokalizowany pomiędzy zabudowaniami, w środku zabudowy, a nie na przykład na obrzeżach miasta. W odpowiedzi od dyrektora Owczarka usłyszał, że inwestor złożył taki wniosek, a przepisy tego nie zabraniają.
– Jeżeli mieszkańcy będą protestować w tej sprawie, to czy jest szansa, żeby wymusili na inwestorze, aby masztu nie stawiał w tym konkretnym miejscu? Czy on powstanie mimo wszystko, bez względu na protesty mieszkańców, skoro nie zabraniają tego przepisy? Oni nie chcą mieć tego koło swoich domów. Czy my, jako rada, możemy coś zrobić i przenieść tę inwestycję w inne miejsce? – dopytywał wiceprzewodniczący rady Zbigniew Woldański.
– Jeśli strony nie zgadzają się z decyzją, oczywiście mają prawo wnoszenia skarg, wniosków, odwołań, więc tutaj nikt nikomu nie broni protestować – odparł Sławomir Owczarek.
W Wydziale Architektury i Budownictwa włoszczowskiego starostwa dowiedzieliśmy się, że postępowanie w tej sprawie jest w toku i prawdopodobnie jeszcze w tym roku zostanie wydana decyzja o pozwoleniu na budowę.
– Otrzymaliśmy już od burmistrza decyzję ustalającą lokalizację celu publicznego. Ta decyzja ma kluczowe znaczenie przy wydawaniu przez starostę decyzji o pozwoleniu na budowę. Dodam tylko, że o tym, czy na danym terenie może coś powstać, nie decyduje starosta, tylko wójt, burmistrz lub prezydent miasta, na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego lub – w przypadku jego braku – decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego – wyjaśnia Katarzyna Partyka, kierownik Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego.
Mieszkańcy ulicy Robotniczej i Partyzantów domagają się wstrzymania procesu inwestycyjnego i odmowy wydania zgody na usytuowanie masztu sieci Play w planowanej lokalizacji oraz przeprowadzenia konsultacji społecznych z mieszkańcami miasta w celu znalezienia alternatywnych i bezpiecznych dla wszystkich rozwiązań w tym zakresie.
Jest już reakcja władz Powiatu Włoszczowskiego. Sprawę budowy masztu poruszono 30 października na sesji Rady Powiatu w starostwie. – Dla mnie to jest nie do przyjęcia, żeby gmina wydała warunki zabudowy dla wieży o wysokości ponad 50 metrów w ścisłej zabudowie. Mieszkańcy do nas przychodzą, w starostwie procedowane jest pozwolenie na budowę. Popieramy protesty mieszkańców, ale my nic z tym nie możemy zrobić – opowiadał wicestarosta Łukasz Karpiński.
– Mieszkańcy dowiedzieli się o tej inwestycji od nas, z wydziału budownictwa, bo warunki zabudowy, które procedowała gmina, podano do wiadomości w Biuletynie Informacji Publicznej, którego tak naprawdę nikt nie czyta, nie poinformowali nawet sąsiadów. Dlatego jest protest w tej sprawie – poinformował wicestarosta Karpiński.
– Chcę, żeby to było jasno powiedziane: jeżeli gmina wydała warunki zabudowy, to nasz wydział budownictwa sprawdza tylko, czy dokumentacja jest zgodna z tymi warunkami. Jeśli jest, my musimy wydać pozwolenie na budowę, bo nie mamy innego wyjścia. Proszę po raz kolejny Urząd Gminy o współpracę, jeżeli coś jest konfliktowe, zawsze można skonsultować się z naszym wydziałem budownictwa i zastanowić się, jak rozwiązać daną sprawę – apelował na ostatniej sesji Rady Powiatu starosta Dariusz Czechowski.
/RB/

