W kwietniu włoszczowscy strażacy niemal każdego dnia wyjeżdżają do takich niepotrzebnych zdarzeń. Od połowy marca musieli gasić 31 pożarów traw i nieużytków rolnych oraz 15 pożarów lasów.
Do każdej tego typu akcji dysponowane są średnio aż 4 samochody ratowniczo-gaśnicze. Walka z żywiołem trwa średnio 2 godziny. Już dwukrotnie pożary powstałe we włoszczowskich lasach, w trudnodostępnych dla pojazdów miejscach, wspomagały gasić samoloty gaśnicze typu Dromader. Można sobie wyobrazić, jakie koszty generuje każda taka akcja.
Przypominamy po raz kolejny, że pożary traw i lasów zagrażają ludziom, zwierzętom, budynkom, ale przede wszystkim prowadzą do całkowitej degradacji środowiska naturalnego. A przecież znajdujemy się także w bardzo trudnych warunkach związanych z panującą pandemią koronawirusa. Strażacy są też zaangażowani do nowych działań związanych z tym zagrożeniem.
Wypalanie traw jest ponadto niedozwolone i zagrożone karą. Sprawca może zostać ukarany mandatem w wysokości 5 tysięcy złotych, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia – karą pozbawienia wolności od 1 roku do 10 lat. Dodatkowe sankcje grożą za doprowadzenie do czyjejś śmierci – to 12 lat więzienia.
/RB/