W poniedziałek, 8 kwietnia rozpoczął się bezterminowy strajk pracowników oświaty w naszym powiecie. Potrwa do odwołania. Większość nauczycieli nie pracowała tego dnia. Uczniowie zostali w domach bądź poszli do… kościoła.
W poniedziałek rano, razem z Bożeną Jasiowską, prezes włoszczowskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz członkiem Zarządu Głównego ZNP w Warszawie, odwiedziliśmy dwie największe szkoły w naszym powiecie – Zespół Placówek Oświatowych numer 1 oraz Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 imienia Hetmana Stefana Czarnieckiego we Włoszczowie.
Ponad 80 procent nauczycieli w tych dwóch placówkach oświatowych przystąpiło do strajku. Pedagodzy zgromadzili się na sali gimnastycznej bądź świetlicy szkolnej. Mieli siedzieć tam do godziny 13.
Obserwujemy sytuację i czekamy na dobre wieści z Warszawy” – mówił Jacek Stolarski, wicedyrektor włoszczowskiej „jedynki”.
Nauczyciele z “jedynki” oglądali na świetlicy telewizję TVN 24 na żywo. Szkoły tego dnia wymarły. Na korytarzach nie było widać uczniów, a nieliczni, co przyszli, mieli zapewnioną opiekę.
Tak się akurat złożyło, że tego samego dnia rozpoczęły się we Włoszczowie trzydniowe rekolekcje wielkopostne i młodzież została w domu albo poszła do kościoła, zamiast do szkoły.
W powiecie włoszczowskim, przypomnijmy, w akcji protestacyjnej pracowników oświaty wzięły udział wszystkie szkoły, oprócz gminy Krasocin oraz Przedszkola Samorządowego numer 3 w mieście.
/RB/