Kubuś Grzyb nadal musi walczyć z potężną siłą, która wyniszcza jego organizm (fot. archiwum Fundacji Jesteśmy Blisko).

W niedzielę msza za Kubusia z Włoszczowy o szybki powrót do zdrowia. Wszyscy wierzą w cud

W niedzielę, 14 kwietnia o godzinie 12 w kościele parafialnym pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny we Włoszczowie odprawiona zostanie msza święta w intencji powrotu do zdrowia Kubusia Grzyba oraz wszystkich mieszkańców zaangażowanych w akcję “Włoszczowa Dla Kubusia”.

Nierówna walka dziecka z potężną siłą

Ten roczny chłopiec z Włoszczowy walczy od kilku miesięcy z niemowlęcą białaczką limfoblastyczną.

Już nie raz myśleliśmy, że tę chorobę udało nam się przechytrzyć, że daliśmy radę ją pokonać. Kuba, jego bliscy i my – wszyscy zaangażowani w akcję “#WłoszczowaDlaKubusia, w zbiórki krwi, czy pieniędzy na leczenie chłopca. Jednak dotąd się nie udało i Kuba nadal musi walczyć z potężną siłą, która wyniszcza jego organizm.  Za nim wiele miesięcy nierównej walki z ciężką chorobą  opowiadają wolontariusze z Fundacji Jesteśmy Blisko, której Kubuś jest podopiecznym.

Gdy pojawił się dawca szpiku dla chłopczyka, wszyscy zaangażowani w akcję #WłoszczowaDlaKubusia świętowali sukces. Nikt nie sądził, że choroba będzie na tyle podstępna i zaatakuje ze zdwojoną siłą, a przeszczep będzie musiał poczekać. Pojawiło się nerwowe czekanie na lepszy moment, na lepsze wyniki, na lepsze jutro…

Rodzice poruszyli niebo i ziemię

Rodzice chłopca z pomocą wielu organizacji i ludzi wielkich serc poruszyli niebo i ziemię, aby znaleźć miejsce, w którym lekarze pomogą Kubusiowi. Zbierane były pieniądze na innowacyjne, zagraniczne leczenie.

W marcu uruchomiliśmy zbiórkę pieniędzy na zagraniczne leczenie Kubusia. Jednak  jego stan zdrowia nie pozwolił na nie. Dlatego zamknęliśmy ją – zebrane dotąd pieniądze przeznaczymy na leczenie Kuby, gdy wyjdzie ze szpitala– mówi Iwona Dobosz, prezes Fundacji Jesteśmy Blisko.

Okazało się, że choroba, na którą cierpi nasz mały bohater z Włoszczowy występuje zaledwie u 2,5 – 5 procent wszystkich dzieci chorujących na białaczkę. Wciąż brakuje wystarczających badań i lekarstw, aby lekarze mogli sobie z nią ostatecznie poradzić.

Terapia ostatniej szansy

Po o wielu konsultacjach u najlepszych specjalistów polskich i zagranicznych lekarze zaproponowani rodzicom chłopca, aby ponownie rozważyć zastosowania terapii lekiem blinatumomab. Podanie tego leku, jak się dowiedzieliśmy, niesie jednak za sobą śmiertelne ryzyko, którego rodzice chłopca nie chcieli dotychczas podjąć.

Wciąż mieli nadzieję, że gdzieś jest lek, który będzie bezpieczniejszy i zapewni sukces. Jednak dziś tej nadziei już nie ma.  Rodzice chłopca musieliśmy podjąć ryzyko i decyzję, która daje chociaż 1 procent szans na przeżycie ich dziecka” – dowiadujemy się od fundacji.

Wierzymy, że Kuba pokona raka!

Walka, jak informuje Fundacja Jesteśmy Blisko, trwa i nikt nie poddaje się nawet na moment.  Kuba jest w trakcie terapii lekiem blinatumomab. Przed naszym małym – wielkim bohaterem Kubusiem najtrudniejsze dni. Obecnie chłopiec jest w trakcie terapii, która – jak twierdzą lekarze – jest dla niego ostatnią szansą.

Olga Huć, koordynator biura Fundacji Jesteśmy Blisko we Włoszczowie.

“Podobno słowa mają wielką moc, więc musimy to napisać – wierzymy, że Kuba pokona raka! Bądźcie w tych dniach z nim blisko – ciepłymi myślami – jeśli wierzycie – również modlitwą. Niech jakakolwiek siła wyższa sprawi, by wszystko się udało. Tego życzymy naszemu małemu Kubie i jego bliskim”.

 

Dlatego w niedzielę, 14 kwietnia godzinie 12 w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny odprawiona zostanie msza święta w intencji powrotu do zdrowia chłopczyka.

Kubuś ma oczy pełne blasku…

W tym trudnym czasie niezwykle ważne jest poczucie, że nie jesteśmy sami, jest was cała armia i chociaż nie wszystkich znamy z imienia i nazwiska, to staliście się dla nas bliskimi ludźmi. Kubuś, który mimo przeciwności losu, uśmiecha się ze szpitalnego łóżeczka, ma oczy pełne blasku. To spojrzenie pełne wdzięczności dla waszej dobroci. Dziękujemy!” – napisali na jednym z portali społecznościowych Marta i Damian, rodzice chłopczyka.

Rafał Banaszek

UDOSTĘPNIJ