Władza powiatu organizuje w gminach debaty o szpitalu. Spotkania odbyły się już we Włoszczowie, Krasocinie i Kluczewsku
Włoszczowa, Krasocin i Kluczewsko – w tych gminach odbyły się spotkania władzy powiatu włoszczowskiego i kierownictwa szpitala z mieszkańcami. Wkrótce władza odwiedzi kolejne gminy. Zainteresowanie jest niewielkie.
Umówiliśmy się ze społeczeństwem, że będziemy objeżdżać gminy i debatować na temat naszego ZOZ-u. Szpital jest dla nas najważniejszy. Jego sytuacja finansowa jest ciężka i ciąży na budżecie powiatu – tłumaczył starosta włoszczowski Dariusz Czechowski.
Pierwsze spotkanie odbyło się 3 czerwca w starostwie z mieszkańcami gminy Włoszczowa, na które przybyło około 30 osób, w większości pracowników Zespołu Opieki Zdrowotnej. Kolejne miało miejsce 17 czerwca w Gminnej Bibliotece Publicznej w Krasocinie.
Podczas obu spotkań dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej Rafał Krupa zapoznał mieszkańców z aktualną sytuację finansową kierowanej przez niego jednostki.
Dyrektor opowiadał nie tylko o poważnych problemach, z jakimi boryka się włoszczowski szpital od lat, ale również o swoich zamierzeniach dotyczących nowych kierunków działania, które mają na celu zwiększyć przychody ZOZ-u w najbliższych miesiącach.
W planach jest między innymi uruchomienie tak zwanej ginekologii zabiegowej jednego dnia (pierwszego takiego punktu w naszym województwie), okulistyki jednego dnia, urologii jednego dnia, czy poradni reumatologicznej dla dzieci.
Pomysły na rozwój szpitala są. Nie wiadomo tylko, czy Zespół Opieki Zdrowotnej we Włoszczowie otrzyma na ich realizację pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia. Decyzja ma zapaść prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu.
Musimy zrobić wszystko, żeby ten szpital się bilansował. Trzeba go uzdrowić i wyprowadzić na prostą. Musimy przetrwać – podkreślał dyrektor Krupa na spotkaniu w Krasocinie.
Rafał Krupa opowiadał także o problemach z pozyskaniem lekarzy, w tym o małej liczbie stałych lekarzy na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.
Razem ze starostą apelował do mieszkańców o zachęcanie do pracy znajomych lekarzy (jest nawet przygotowane mieszkanie służbowe we Włoszczowie dla chętnych doktorów).
Ponadto, powiat chce fundować stypendia dla studentów medycyny w wysokości 2 tysięcy złotych brutto miesięcznie, żeby tylko zgodzili się podjąć pracę we Włoszczowie.
Władze powiatu robią co mogą, żeby ratować swoją publiczną placówkę zdrowia. Jednak sytuacja nie jest łatwa. Nasz ZOZ jest obecnie zadłużony na ponad 35 milionów złotych.
Niebawem zaciągnie kolejny kredyt w wysokości 4 milionów złotych na spłatę jednej trzeciej wysokości swoich zobowiązań, które wynoszą obecnie przeszło 12 milionów, w tym wymagalne ponad 9 milionów.
Do końca marca przyszłego roku powiat włoszczowski, który nie ma pieniędzy na spłatę długów szpitala, musi znaleźć około 5 milionów złotych na pokrycie straty rocznej za 2018 rok, która wyniosła około 6,7 miliona.
Na sytuacji powiatowego szpitala cierpią też pracownicy starostwa, dla których starosta musiał wstrzymać przyznanie nagród z okazji obchodzonego 27 maja Dnia Samorządu Terytorialnego.
Robimy wszystko, co się da. Tniemy koszty, oszczędzamy, żeby tylko ratować nasz szpital – twierdził wicestarosta Łukasz Karpiński.
Niebawem odbędą się kolejne spotkania w pozostałych gminach powiatu włoszczowskiego, to jest Radkowie, Moskorzewie i Seceminie.
Władze powiatu podkreślają, że wysłuchają wszystkich pomysłów od społeczeństwa dotyczących szpitala. Jednak póki co frekwencja na spotkaniach w gminach jest niewielka.
Rafał Banaszek