Baner zawieszony przez protestujących mieszkańców utrudnia widoczność przy wjeździe z ulicy Podzamcze na drogę wojewódzką 786 w pobliżu Ronda Narodowych Sił Zbrojnych.

Przewodniczący Rady Miejskiej apeluje do mieszkańców o usunięcie banerów „Nie dla padliny”, a radny do Farmutilu o zaniechanie inwestycji

23 listopada Rada Miejska we Włoszczowie jednogłośnie opowiedziała się za powstaniem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Przedborskiej, przy której miał powstać kontrowersyjny zakład produkcji wysokogatunkowych protein.

W ten sposób samorząd chce zablokować niechcianą przez nikogo inwestycję w mieście. Miejscowy plan zagospodarowania objął działki należące wyłącznie do firmy Farmutil, żeby w przyszłości ograniczyć lub uniemożliwić inwestorowi zabudowę w tej części miasta, mogącą znacząco oddziaływać na środowisko.

Zanim rada podjęła stosowną uchwałę, głos w sprawie – jak to określił „firmy, która potencjalnie zagrażałaby naszemu życiu” – zabrał przewodniczący Rady Miejskiej Grzegorz Dudkiewicz, który skierował swoje słowa głównie do mieszkańców ulicy Przedborskiej i osiedla Góral.

Dudkiewicz przypomniał, że 9 listopada burmistrz Włoszczowy Grzegorz Dziubek wydał decyzję odmowną w sprawie ustalenia warunków zabudowy dla zakładu produkcji wysokogatunkowych protein, uchylając tym samym swoją pierwotną decyzję z marca tego roku. Na tę decyzję mieszkańcy czekali od 25 sierpnia, czyli od pierwszego protestu pod starostwem.

Tym samym zostały postawione dwie przysłowiowe kropki nad „i” (decyzja odmowna burmistrza i plan zagospodarowania przestrzennego – przyp. red.) – powiedział Grzegorz Dudkiewicz, dziękując wszystkim mieszkańcom Włoszczowy za zaangażowanie w tę sprawę.

Tak przy okazji, bardzo bym prosił o usunięcie banerów w miejscach publicznych, nie są już wskazane, bo wizerunek Włoszczowy trochę na tym cierpi – dodał mimochodem przewodniczący Dudkiewicz.

Raczej na to się nie zanosi. Jak przypomniała jedna z protestujących, mieszkańcy domagają się nie tylko zablokowania nowej inwestycji Farmutilu, ale także likwidacji istniejącego przy ulicy Przedborskiej od lat 70. XX wieku punktu zbiórki padliny.

Wydaje mi się, że dopóki ten punkt istnieje we Włoszczowie, te plakaty powinny wisieć w mieście – odpowiedziała na apel przewodniczącego mieszkanka. Zapowiedziała, że na prośbę urzędników banery znikną tam, gdzie zagrażają bezpieczeństwu w ruchu drogowym.

Jednym z takich miejsc jest wjazd z ulicy Podzamcze na drogę wojewódzką 786 przy Rondzie Narodowych Sił Zbrojnych, gdzie jeden z banerów odczepił się od barierki ochronnej i utrudnia widoczność kierowcom zbliżającym się do ronda.

Na koniec dyskusji głos zabrał radny Roman Sybis. Zrobił to, czego jeszcze nikt do tej pory nie uczynił publicznie. Zwrócił się z apelem bezpośrednio do inwestora, oczywiście nieobecnego na posiedzeniu, z nadzieją, że wysłucha jego słów. Radny Sybis zaapelował do władz Farmutilu, żeby nie próbowały odwoływać się od decyzji odmownej burmistrza i wycofały się z całej inwestycji. Apel radnego poniżej.

Na tak porywający apel radnego Sybisa nie zareagował nikt na sali obrad – nie było żadnych braw. Na zakończenie dyskusji w tym temacie radni przegłosowali tylko uchwałę w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulicy Przedborskiej.

Z wielką przyjemnością ogłaszam jednogłośnie przegłosowanie tej uchwały. Dziękuję wszystkim, którzy bardzo mocno angażowali się w ten temat – powiedział na koniec przewodniczący Grzegorz Dudkiewicz.

Warto dodać, że w punkcie zbiórki padliny przy ulicy Przedborskiej Gmina Włoszczowa prowadzi obecnie kontrolę, jeśli chodzi o gospodarkę ściekową, która wykazała nieprawidłowości, o czym poinformował naczelnik Wydziału Mienia Gminnego Michał Ślęzak. Urząd Gminy chce, żeby firma poniosła z tego tytułu odpowiednie konsekwencje.

/RB/

UDOSTĘPNIJ